Dziecko jąkające się a komunikacja w rodzinie – co naprawdę ma znaczenie
- Sylwia Zientek

- 15 gru
- 2 minut(y) czytania
Sposób, w jaki rozmawiamy w domu, nie ogranicza się tylko do słów kierowanych bezpośrednio do dziecka. To także tempo codziennych rozmów, ich emocjonalny klimat, uważność, albo jej brak oraz to, czy rozmowy w ogóle mają przestrzeń, by się wydarzyć. Dla dziecka, które uczy się mówić, rodzina jest pierwszym i najważniejszym „modelem komunikacji”.
Jąkanie wczesnodziecięce – naturalny etap czy sygnał ostrzegawczy?
Jąkanie wczesnodziecięce często pojawia się między 2. a 5. rokiem życia, w okresie intensywnego rozwoju mowy i myślenia. Dziecko ma wtedy dużo więcej do powiedzenia, niż jest w stanie płynnie wypowiedzieć. U wielu dzieci ten etap mija samoistnie, jednak u części jąkanie się utrwala. Jednym z czynników, które mogą mieć na to wpływ, jest środowisko komunikacyjne, w jakim dziecko funkcjonuje na co dzień.
Nie tylko „jak mówimy do dziecka”, ale jak mówimy przy nim
Często skupiamy się na tym, czy:
nie poprawiamy dziecka,
nie poganiamy,
mówimy spokojnie i cierpliwie.
To ważne, ale nie wystarczające. Dziecko uczy się komunikacji głównie przez modelowanie, czyli obserwowanie dorosłych. Jeśli w domu:
rozmowy są szybkie, nerwowe, przerywane,
dominuje mówienie „w biegu” i komunikaty zamiast dialogu,
brakuje uważnego słuchania,
dorośli często sobie przerywają lub kończą zdania za siebie,
dziecko chłonie ten styl komunikacji – nawet jeśli wobec niego samego dorośli starają się mówić „poprawnie”.
Atmosfera rozmów ma znaczenie
Dla dziecka jąkającego się niezwykle ważne jest nie tylko co się mówi, ale jak się czuje podczas rozmowy. Atmosfera napięcia, pośpiechu, ciągłej kontroli lub oceniania może powodować, że mowa przestaje być spontaniczna. Dziecko zaczyna bardziej „pilnować” tego, jak mówi, zamiast po prostu mówić.
Z kolei rozmowy, które:
mają spokojne tempo,
dopuszczają ciszę,
nie wymagają natychmiastowej odpowiedzi,
nie są przerywane,
sprzyjają płynności mowy i poczuciu bezpieczeństwa komunikacyjnego.
Rozmowy czy tylko komunikaty?
W wielu rodzinach dominuje dziś komunikacja zadaniowa:„Ubieraj się”, „Chodź”, „Szybko”, „Nie teraz”, „Później”. To nie są rozmowy,
to komunikaty. Dziecko, które doświadcza głównie takiego stylu, ma niewiele okazji do swobodnego mówienia, opowiadania, eksperymentowania z językiem.
Dla rozwoju płynnej mowy potrzebna jest przestrzeń na rozmowę bez celu, bez poprawiania, bez presji czasu.
Co może wspierać dziecko jąkające się w rodzinie?
zwolnienie tempa rozmów w całym domu,
uważne słuchanie – także między dorosłymi,
kończenie dnia spokojnymi rozmowami, a nie tylko organizacją jutra,
akceptacja ciszy i pauz w mowie dziecka,
dawanie przykładu spokojnej, rytmicznej komunikacji.
Na zakończenie
Dziecko, które się jąka, nie potrzebuje „idealnych reakcji” rodziców. Potrzebuje bezpiecznej przestrzeni komunikacyjnej, w której mowa nie jest oceniana, przyspieszana ani kontrolowana.Czasem największą zmianą terapeutyczną nie jest to, co mówimy do dziecka, ale to, jak rozmawiamy ze sobą – przy nim.
Jeśli zastanawiasz się, czy styl komunikacji w Waszej rodzinie może mieć wpływ na mowę dziecka, warto się temu spokojnie przyjrzeć. Świadomość to często pierwszy krok do realnej zmiany.




Komentarze